O tym, że podróże kształcą słyszymy niemal od każdego. Jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak wizyty za granicą naszego kraju potrafią wpłynąć na pojmowanie smaku. Warto o tym pamiętać i przy pierwszej możliwej okazji spróbować czegoś lokalnego, niejednokrotnie nieoczywistego czy wręcz pozornie odstraszającego.
Słowa te potwierdzi każdy podróżnik, który opuścił granice Polski. Szczególne świadectwo znajdziemy w potrawach, gdyż to one najczęściej nas zaskoczą. Praktycznie każde państwo świata, każda narodowość, każde społeczeństwo posiada swoje unikalne potrawy, które znajdziemy jedynie w tym danym miejscu! Warto więc, oprócz powszechnego zwiedzania, doświadczać świata pod kątem smaku – jak mało co poszerzy to nasze horyzonty i pozwoli poznać nowe miejsce. Tak na przykład w Chinach, wśród lokalnych przepisów szefów kuchni, znajdziemy między innymi smażone skorpiony, pająki czy szarańcze. Dla Europejczyków są one odstręczające, jednak traktuje się je jako prawdziwy przysmak!
Oczywiście, podany przykład jest dość ekstremalny, ale ukazuje sedno opisywanego stylu życia. Z powodzeniem możemy poszerzać swoje horyzonty, będąc nawet w stosunkowo bliskich nam kulturowo krajach. Dla przykładu, przebywając na Ukrainie, warto spróbować tamtejszego barszczu kozackiego. Jadąc do Gruzji, nie można przejść obojętnie obok chaczapuri czy chinkali. Przechadzając się po paryskich uliczkach, warto spróbować tamtejszych słynnych ślimaków… Każda taka chwila spowoduje, że w znacznym stopniu doświadczymy lokalnej kultury. Jednocześnie może się okazać dobrą okazją do poznania tamtejszych ludzi. Miejscowi naprawdę lubią turystów, którzy próbują ich dania!